Metro: "Dumna sztuka gejowska"

Paweł Leszkowicz nie tylko z dumą pokazuje polską sztukę gejowską, lecz jednocześnie wpisuje ją w kontekst demokratycznej walki o równe prawa dla mniejszości seksualnych. Zdecydowanie opowiada się za zaangażowaniem sztuki, która w naszym wciąż niezbyt tolerancyjnym wobec odmienności i mniejszości kraju ma szansę nie tylko pełnić funkcję dekoracyjną, lecz może także zmieniać nas jako społeczeństwo. Krytykuje konformistyczną postawę, jaką przyjął na przykład Igor Mitoraj. Ten światowej sławy polski rzeźbiarz po latach emigracji w 2003 roku powrócił do kraju. Neoklasyczne rzeźby aktów męskich, które możemy oglądać w Mediolanie, Paryżu, Londynie, stanęły również w Krakowie i Warszawie. W tym samym czasie zdjęcia Karoliny Breguły z cyklu "Niech nas zobaczą", przedstawiające pary homoseksualne, były bojkotowane i usuwane z przestrzeni publicznej. Właśnie tam, gdzie triumfowały gigantyczne akty Mitoraja. Leszkowicz pokazuje ten paradoks, krytykuje Mitoraja, który homoseksualny aspekt swojej twórczości po prostu przemilczał, i opowiada się za sztuką zaangażowaną. Taką, która "może zmienić świat i przynieść ludziom wolność i szczęście". I jak sam zauważa, taka postawa wpisuje album "Art Pride" w tradycję awangardowej utopii. Utopii, bo jak na razie słowo gej wciąż nie brzmi w Polsce zbyt dumnie.

Całość tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

copyright for this website © 2010 by abiekt.pl | design by insight